Kto otruł Jaggera na wystawie psów Crufts?

Jak daleko można się posunąć, aby zgarnąć nagrodę

Właściciele Jaggera (trzyletniego setera irlandzkiego) są wstrząśnięci. Nie mogą uwierzyć, że ich ukochany pies nie żyje. Zwierzę zdechło zaraz po powrocie z wystawy psów rasowych; zdaniem właścicieli Jagger został otruty. Obawy są tym bardziej zasadne, że w prasie pojawiają się informacje, iż objawy zatrucia zauważono także u innych zwierząt.

Jagger zdechł 6 marca, dzień po opuszczeniu międzynarodowej wystawy psów rasowych Crufts w brytyjskim Birmingham – największej światowej imprezie tego typu organizowanej od ponad stulecia – na której zajął drugie miejsce w swojej klasie. Brytyjskie media przekazują, że opiekunowie 3-letniego setera irlandzkiego są przekonani, że pies zdechł po zjedzeniu zatrutego mięsa w czasie wystawy – tylko wtedy miał pozostać przez chwilę bez nadzoru właścicieli. W żołądku psa znaleziono kawałki steku wołowego, w których miała być ukryta trucizna na ślimaki lub szczury. Sprawą zajmuje się obecnie belgijska policja, zaś wyniki badań toksykologicznych mają być znane pod koniec następnego tygodnia.

Właścicielka Jaggera napisała na swoim profilu na Facebooku wiadomość do osoby odpowiedzialnej za otrucie: "Mam nadzieję, że potrafisz zasnąć ze świadomością, że zamordowałeś naszą miłość, członka rodziny i najlepszego przyjaciela naszego syna".

 

Sprawa zatrucia jest szeroko komentowana przez organizatorów wystawy, którzy zapowiadają, że przyjrzą się uważnie sprawie, jeżeli wyniki badań potwierdzą, że zwierzę zdechło na skutek zatrucia. Pomimo burzy medialnej trudno jednak przypuszczać, że uda się złapać winowajcę. Wprawdzie organizatorzy nie przejrzeli jeszcze nagrań z monitoringu, ale sprawca z pewnością dobrze przygotował się do całej akcji.
Na forach internetowych hodowcy i miłośnicy psów wciąż spekulują na temat zbrodni. Nikt nie może pogodzić się z zaistniałą sytuację, a właściciele czworonogów – w obawie przed kolejnymi atakami – zastanawiają się nad wycofaniem swoich pupili z podobnych wystaw. Miejmy nadzieję, że sprawa doczeka się korzystnego finału, a właściciele Jaggera poznają mordercę swojego pupila.

Zobacz także: