Polska jest krajem ludzi kochających zwierzęta, deklarujących ponad 90% poparcia dla prawnego ich traktowania, ale jednocześnie ma także nierozwiązany i narastający problem bezdomności zwierząt.
Struktura schronisk dla bezdomnych psów. Są to placówki dla bezdomnych zwierząt (w tym psów), nie mogących przeżyć na wolności bez pomocy człowieka. Schronisko znajduje nowych opiekunów i otacza zwierzęta opieką podstawową zapewniając: bezpieczne schronienie, pożywienie, opiekę weterynaryjną.
Kiedyś schroniska znajdowały się pod zarządem gminnych spółek „Zieleń miejska”, jednak w z końcem lat 90. przekazano je ponownie pod administrację TOZ, lub w większości przypadków, pod jurysdykcję zarządów miast i administrowanie przez miejskie zakłady budżetowe (zakłady usług komunalnych).
Polskie schroniska dla bezdomnych zwierząt tworzone są na obrzeżach miast, z funduszy gmin oraz z datków pieniężnych i rzeczowych, pochodzących od osób prywatnych i instytucji charytatywnych. Są podstawową formą rozwiązywania problemu bezpańskich zwierząt, scedowaną na gminy, jako podstawowe jednostki samorządów terytorialnych. Funkcjonują wg polskich norm prawnych i zasad zawartych w regulaminie schroniska. Poza tą dominującą w Polsce formą opieki, są też schroniska komercyjne, działające na zasadach zbliżonych do zasad gospodarki rynkowej (często są własnością prywatną), oraz placówki typowo komercyjne jak np. hotele dla zwierząt (nieprzeznaczone dla zwierząt bezdomnych). Są także nieliczne schroniska finansowane i należące wyłącznie do instytucji charytatywnych. W sumie obecnie jest zarejestrowanych zaledwie ok. 150 schronisk. Większość z nich działa pod patronatem Polskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOZ) oraz innych fundacji i stowarzyszeń, których w Polsce jest nieco ponad 20. TOZ prowadzi też domy tymczasowe dla zwierząt. Wg obecnie znowelizowanej Ustawy o Ochronie Zwierząt, dopuszczono też wprowadzenie schronisk wojewódzkich dla zwierząt okrutnie traktowanych, dla których nie ma miejsca w innych schroniskach, gdzie kosztami opieki obciążani są dotychczasowi właściciele psów.
Sytuacja prawna polskich schronisk dla bezdomnych zwierząt nadal nie jest jednoznacznie uregulowana. Obowiązują co prawda przepisy zawarte w Światowej Deklaracji Praw Zwierząt i Europejskiej Konwencji Ochrony Zwierząt Towarzyszących, jednak rzeczywistość jest inna. W nowelizacji Ustawy o Ochronie Zwierząt wprowadzono zapis o możliwości tworzenia schronisk w porozumieniu z właściwymi organami samorządu terytorialnego, oraz kilka innych zapisów. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, podobnie jak Rozporządzenie w sprawie zasad i warunków wyłapywania bezdomnych zwierząt, nie regulują jednak jednoznacznie kwestii schronisk, nakładając na gminy gł. obowiązek likwidacji bezdomności zwierząt.
W zakresie prawa weterynaryjnego, obowiązuje rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla bezdomnych zwierząt. Jeżeli chodzi o sprawozdania dotyczące tego problemu, to prócz rzadko i nieregularnie pojawiających się okresowych raportów zbiorczych z działalności poszczególnych schronisk, oraz corocznego raportu Głównego Lekarza Weterynarii o schroniskach dla bezdomnych zwierząt w Polsce – niewiele jest innych opracowań administracyjnych tego typu, a te już istniejące, zwykle nie są upubliczniane. Opracowania merytoryczne (w tym naukowe) zawierające rzetelne wnioski i realne perspektywy przyszłościowe, są rzadkością. Dlatego też sytuacja polskich schronisk od lat jest problematyczna.
Warunki w polskich schroniskach dla bezdomnych zwierząt, oraz stan ilościowy bezdomnych psów. Polskie schroniska nie są w stanie zapewnić zwierzętom godnych warunków. Problemy polskich schronisk to gł.: przepełnienie, brak środków finansowych i złe warunki bytowe. Skutkuje to wzmożoną agresją psów, doprowadzającą do walk, poranień, kontuzji i zagryzień. Psy i koty nie mają odpowiednich pomieszczeń, legowisk, wybiegów (71% schronisk), przebywają w złych warunkach sanitarnych (zanieczyszczone odchodami kojce i boksy – 43%), są źle karmione (21%), narażone na zranienia. Ewentualna rozbudowa z powodów finansowych pozostaje jedynie niespełnionym życzeniem. Wg. raportów Najwyższej Izby Kontroli, w niektórych schroniskach tłoczy się nawet o ponad 50% więcej psów niż jest miejsc, a każdego dnia trafiają do nich kolejne 4 psy, upychane w rozpadających się i mikroskopijnych boksach, często bez wybiegów. Schroniska pękają w szwach a gminy zwykle nie finansują ich rejestracji, sterylizacji, czipowania i akcji adopcyjnych. Do schronisk rafia też wiele psów ras agresywnych i ich mieszańce, które nie mogą być umieszczane w boksach zbiorowych, a ich osobne lokowanie jest trudne z powodu przepełnienia.
Bezdomność psów w Polsce jest duża. W ok. 150 schroniskach przebywa obecnie ponad 100 tys. bezdomnych psów,chociaż miejsc w nich jest trzykrotnie mniej (ok. 34 tys.). Z roku na rok przybywa porzucanych zwierząt. Od 2005 r. ich liczba wzrosła aż o 21%. Do schronisk trafiają psy w różnym wieku, a okres ich przebywania w takiej placówce jest bardzo zróżnicowany i zależy m.in. od: wieku, stanu zdrowia, charakteru, wyglądu zewnętrznego. Większość psów jest klasyfikowana jako mieszańce (ok. 99%), bo nie mają rodowodów i nie można ich oficjalnie zaliczyć do żadnej z ustalonych ras. Tylko sporadycznie znana jest historia danego psa na podstawie rodowodu, tatuażu, czipa itp.
Wszystkie trafiające do schroniska psy powinny być czipowane, a suki sterylizowane (dlatego samców nie poddaje się już kastracji). Psy agresywne i chore powinny być umieszczane osobno w pojedynczych boksach, co ułatwia obsługę, spokojną egzystencję pozostałych zwierząt i zmniejsza ryzyko zachorowań i okaleczeń. Szczenięta nie mogą przebywać z dorosłymi psami. Nowo przybyłe psy muszą przejść kwarantannę w osobnych, samodzielnych boksach z wydzielonymi wybiegami i bez możliwości kontaktu z innymi osobnikami. Pozwala to na określenie temperamentu psa i pomaga w aklimatyzacji. Wszystkie psy powinny być karmione dwa razy dziennie: rano karmą ciepłą (szczególnie ważne w zimie), a po południu karmą suchą, którą podobnie jak wodę pitną, powinny mieć dostępną bez ograniczeń. Ponadto, mają mieć zapewnioną całodobową opiekę pracowników schroniska, weterynarzy i wolontariuszy. Powinno też działać całodobowe pogotowie interwencyjne, zajmujące się wyłapywaniem i dowożeniem bezdomnych zwierząt oraz interwencjami powypadkowymi. Tym bardziej, że co roku ponad 10 mln zwierząt zgłasza się jako zaginione, z których tylko 17% zagubionych psów i 2% zagubionych kotów, odnajduje drogę powrotną do domu.
Wpływ na dynamikę stanu ilościowego psów w schroniskach mają: adopcje, eutanazje, upadki, ucieczki i ewentualny odbiór przez byłych właścicieli. Statystycznie najwięcej psów trafia do schronisk w okresie wakacyjnym (czerwiec-sierpień) i świątecznym. Od pewnego czasu, obserwuje się niewielką tendencję spadkową szczeniąt trafiających do schronisk, jednak nadal trafia ich tu dużo. Głównym powodem jest niefrasobliwość ludzka (nieprzemyślana chęć posiadania psa) i niekontrolowany rozród. Niestety wiele takich szczeniąt nie daje sobie rady (m.in. choroby, przegrzanie, zbyt silny stres), co skutkuje upadkami. Jednak szczenięta i psy młode (do 5 roku życia) mają największe szanse na adopcje. Starsze psy z reguły skazane są w schronisku na samotność do końca swych dni. Statystycznie schroniska polskie charakteryzuje adopcja na poziomie średnio ok. 50% w stosunku do ilości przyjęć. Niektóre źródła podają, że ostatnio rośnie liczba adopcji (w 2011 r. – 4,7 tys. zwierząt), jednak niektóre twierdzą, że nadal ok. 70% schroniskowych psów i kotów nie znajduje nowego domu i do końca swojego życia przebywa za kratami.
Czasem zdarzają się także ucieczki zwierząt, jednak w dobrych ośrodkach należą do rzadkości (oficjalnie max ok. 1% w ogólnej puli rozchodów). Konieczne są niestety zabiegi eutanazji (oficjalnie max nieco ponad 20% w ogólnej puli rozchodów), którym poddawane są gł. psy stare, po wypadkach i ciężko chore (szczególnie te których wyleczenie źle rokuje i nosiciele groźnych chorób zakaźnych). Niestety, od dłuższego czasu eutanazja jest niejednokrotnie panaceum na brak środków, ciasnotę i stale rosnące przepełnienie. W schroniskach dochodzi niestety też do upadków. Obserwuje się ciągły wzrost ich liczby (obecnie stanowi to ponad 20%) – co czwarty pies i co trzeci kot pada (gł. w miesiącach zimowych i w boksach o największym zagęszczeniu zwierząt, są to gł. szczenięta i kocięta, zwierzęta młode, chore i stare).
Z powyższymi problemami borykają się niemal wszystkie polskie schroniska dla bezdomnych zwierząt. Stan takich ośrodków jest w Polsce co roku opisywany w raporcie Głównego Lekarza Weterynarii. Dane z kilku ostatnich lat wskazują m.in. na systematyczny wzrost liczby zwierząt bezdomnych, oraz nadmierne przegęszczenie i złe warunki sanitarno-bytowe w schroniskach. Niestety urzędnicy nie mają żadnego planu na walkę z tymi patologiami, poza ustanawianiem złego jakościowo prawa, przez co w Polsce problem przepełnienia nadal rozwiązuje się gł. za pomocą eutanazji. Nie może być inaczej, skoro za schwytanie bezdomnego psa gminy płacą hyclom nawet do 2,5 tys zł, podczas gdy schroniskom za późniejszą opiekę nad schwytanymi psami jednorazowo płaci się tylko 200 zł lub max 1,5 tys. zł. (wg NIK). Przyczyną takiego stanu rzeczy są gminne programy zapobiegania bezdomności, ograniczające się z reguły jedynie wyłapywania zwierząt. Powszechną praktyką jest to, że więcej psów jest na papierze, by schronisko dostało więcej pieniędzy z gminy. Jeśli opłata za przyjęcie psa jest jednorazowa, to o takiego psa w ogóle się nie dba. Z kolei gdy gminy płacą stawkę dzienną za utrzymanie, to nieuczciwemu schronisku zależy by zwierzak był w nim jak najdłużej, czyli nie był adoptowany! Dzieje się tak mimo tego, że znowelizowana Ustawa o Ochronie Zwierząt zawiera zapisy o odpowiedzialności gmin za opiekę nad zwierzętami bezdomnymi, a nie jedynie za ich wyłapywanie, oraz obowiązek sporządzania gminnych programów walki z bezdomnością.
Powyższe dane statystyczne opisujące bezdomność psów w Polsce, są zupełnie oficjalne, jednak tak naprawdę bezdomnych psów jest dużo więcej, gdyż są ratowane przez ludzi, którzy nie mogli przejść obojętnie obok zagubionego psa lub kota i wzięli go do siebie na przechowanie, a teraz szukają dla niego nowego domu.
Bezdomność psów – perspektywy. Wg znowelizowanej Ustawy o Ochronie Zwierząt, gminy mają obowiązek prowadzenia programu walki z bezdomnością, nie uwzględniono jednak przepisów, jak ten program ma wyglądać. Dlatego biedniejsze gminy jedynie wyłapują bezdomne zwierzęta. Nie mogą jednak zlecać tego podmiotom nastawionym na zysk i osobom skazanym za przestępstwa przeciw zwierzętom. NIK stwierdził, że ponad 1/3 środków przeznaczonych w skontrolowanych gminach na finansowanie opieki nad zwierzętami, wydano nielegalnie (firmom niemającym odpowiednich zezwoleń na wyłapywanie zwierząt i nie zapewniającym miejsc w schroniskach) lub niegospodarnie (bez zapewnienia minimalnych standardów opieki nad zwierzętami). W żadnej ze skontrolowanych umów gmin ze schroniskami i firmami wyłapującymi zwierzęta, wysokość opłat nie była skalkulowana na podstawie rzeczywistych kosztów. To niehumanitarna i nierzetelna polityka gmin.
Zgodnie z Europejską Konwencją Ochrony Zwierząt, utworzono instytucję Krajowego Inspektora ds. Zwierząt, który nadzoruje m.in.: miejsca opieki nad zwierzętami bezdomnymi, hodowle zwierząt domowych, inne miejsca wykorzystywania zwierząt domowych i dzikich do celów zarobkowych. Jest też współodpowiedzialny za realizację ustawy, zmniejszenie ilości zwierząt bezdomnych, minimalizowanie cierpień zwierząt, zakaz stałego trzymania psów na uwięzi lub w zamknięciu, oraz zakaz strzelania do bezdomnych psów. Zwiększono też kary finansowe (do kilkudziesięciu tysięcy zł) i kary pozbawienia wolności (do 3 lat) orzekane za znęcanie się nad zwierzętami, oraz wprowadzono kary tymczasowego lub stałego zakazu posiadania zwierząt. Jednak wyroki i ich egzekwowanie zwykle nie mają realnego odzwierciedlenia w praktyce. Koniecznie należy to zmienić!
Gminy nie radzą sobiez prowadzeniem ewidencji wyłapywanych psów i kotów. Tylko nieliczne gminy podejmują próby ich znakowania, NIK wykrył też braki i uchybienia w ewidencji. Tymczasem bez pełnej dokumentacji niemożliwe jest śledzenie losów zwierząt umieszczanych w schronisku lub adoptowanych. Utrudnia to też sprawdzenie, czy pieniądze przeznaczone na ich ochronę zostały właściwie wykorzystane.
NIK skrytykował także brak w ustawie jednoznacznego nakazu czipowania i sterylizacji, a jedynie zapis o stopniowym ich wprowadzaniu, przez co wykluczono dwa najskuteczniejsze narzędzia walki z bezdomnością! Konieczna jest też zmiana mentalności i edukacja ludzi, gdyż niekontrolowane rozmnażanie, branie zwierzaka dla kaprysu, a potem porzucanie – to główne przyczyny bezdomności! Pozwoli to zmniejszyć liczbę psów trafiających do schronisk, zwiększyć ilość adopcji oraz poprawi warunki bytowe. Państwo powinno wykazać się jedynie odrobiną dobrej woli w ustaleniu odpowiednich kwestii prawno-legislacyjnych i późniejszym skutecznym ich egzekwowaniu.
Na wzór zachodnioeuropejskiego i amerykańskiego RSPCA (Policja dla Zwierząt), od 2002 r. także w Polsce istnieje Patrol Interwencyjny Stowarzyszenia Opieki Nad Zwierzętami (PISOP), który działa coraz prężniej i ma już pierwsze sukcesy.