Udostępnij ten artykuł.

Charty krymskie, potocznie zwane krymkami

Charty krymskie, potocznie zwane krymkami, zostały zaklasyfikowane do grupy chartów azjatyckich, mimo że nie odpowiadały w pełni eksterierowi chartów wschodnich i nie występowały na terenie Azji. Ich przybycie na tereny pogranicza współczesnej Ukrainy i południowej części Rosji jest związane z ekspansją ludów tureckojęzycznych i Chanatem Krymskim.

Pomimo wyraźnych różnic między chartami nie można zapominać o pewnym związku wszystkich ras. Ponieważ kontakt między Półwyspem a Kaukazem i Azją właściwą jest dość łatwy,  nie można wyznaczyć wyraźnych granic rasowych między populacją krymek i Gorek. Potwierdzenie tej teorii znajdziemy  w rosyjskiej literaturze kynologicznej. L. P. Sabaniejew donosi, że na Kaukazie, w Rejonie Terskim jeszcze w latach 70. XIX wieku żyjące tam charty nie różniły się specjalnie od krymek.
We wczesnych latach 50 XX w. dwóch kynologów – K. Esmont i A. M. Lerche – dokonało przeglądu pogłowia chartów w europejskiej części Rosji. Celem prac było wyselekcjonowanie chartów typowych, które miały posłużyć do napisania wzorca. Ich zainteresowania skupiały się głównie na charcie stepowym oraz charcie krótkowłosym, który został później nazwany przez kynologów Chortajem.
Na jednym z pierwszych przeglądów przeprowadzonych w 1948 roku w Rejonie Proletarskim zaprezentowano im zaledwie 7 chartów, wśród których znalazły się aż trzy krymki. W Rejonie Orłowskim również przedstawiono trzy krymki oraz cztery mieszańce chartów z krymką. Rok później Esmont napisał, że w okolicach Kubania występuje mnóstwo krymek i że nie krzyżuje się ich z Gorkami. To wskazuje na stworzenie pewnego modelu funkcjonalnego rasy, który nie powinien być psuty przez krzyżowanie z innymi psami. Zagadką pozostaje to, dlaczego i w jaki sposób zanikały gorki, skoro nie były teoretycznie krzyżowane z innymi rasami chartów. 

Prace kynologów zakończyły się w 1949 roku. W czasie kilku przeglądów hodowlanych zaprezentowano łącznie ponad 426 chartów, z których kilkanaście zostało zaklasyfikowanych do grupy chartów krymskich.

Wygląd

Jako że rasa ma status wymarłej trudno opisać wygląd jej przedstawicieli. Analizując przekazy historyczne, możemy jednak wywnioskować, że psy – w  porównaniu z innymi chartami wschodnimi – były grubokościste oraz mniejsze. Szata była skąpa, a dość krótkie uszy pokrywała krótka sierść. Nisko osadzona szyja płynnie łączyła się z grzbietem. Klatka piersiowa była pojemna, a linia grzbietu  przerwana niewielkim wgłębieniem. Suchy i długi jednokolorowy ogon bez białego zakończenia nie posiadał żadnych znaczeń u nasady. Wysokość psa w kłębie wahała się między 62 a 66 cm. Dopuszczalnymi typami umaszczenia były: czerń, czerń podpalana, płowa w cętki, ruda z maską, a niekiedy czarna w cętki, biała i wilczasta w cętki. Zważywszy że Chanat Krymski  utrzymywał dość ścisłe kontakty handlowe z Rzeczpospolitą, psy były krzyżowane z chartami polskiej szlachty, co przyczyniło się do zmiany ich eksterieru w stosunku do eksterieru chartów wschodnich.

Chart środkowoazjatycki TAZY

Chart środkowoazjatycki TAZY

Uważa się, że wynikiem krzyżowania chartów krymskich z polskimi były charty wołoskie, nazywane niekiedy mołdawskimi, które występowały powszechnie na terenie Rumunii i Besarabii. Tak jak krymki były bardzo wytrzymałe, ale nie tak szybkie jak inne rasy chartów. Wedle opowieści mogły gonić zwierzynę na odległość 10 kilometrów, dlatego były powszechnie używane do polowania na rozległych stepach.

Wspomnienia…

Charty krymskie, chociaż wymarły już kilkadziesiąt lat temu, zostawiły po sobie pewien ślad. O psach możemy przeczytać choćby w „Martwych Duszach” Gogola, gdzie Nozdrew, miłośnik psów oraz myśliwy, posiadał krymkę. W innym kontekście wspomina o nich ukraiński magazyn Naturalist, gdzie pojawiły się artykuły autorstwa kynologa Sergieja Kopilesa o renesansie krymek. Miłośnik rasy dochował się wprawdzie miotu szczeniąt i zaprezentował ich zdjęcia, niemniej wszystkie przedstawiają typ kazachskiego tazy, a nie krymki. Projekt powinien być zatem traktowany z przymrużeniem oka.

Tagi artykułu: