Widok psa tarzającego się w błocie, stercie liści, trawie, chyba nikogo nie dziwi. Trudno walczyć z psią naturą. Wprowadzanie zakazów i ganienie pupila za każdy wyskok na nic się zdadzą! To jak walka z wiatrakami! Skoro nie możemy walczyć z przykrymi nawykami czworonogów, to postarajmy się je przynajmniej zrozumieć. Z pewnością łatwiej przełkniemy widok ubłoconego po uszy psa, jeżeli poznamy mechanizmy jego irracjonalnego zachowania.
Dlaczego psy się tarzają - zadajmy sobie to pytanie?
Psy nie są stworzeniami czystymi i pachnącymi z natury, a ich zmysł estetyki jest skrajnie odmienny od naszego. Żywym tego dowodem jest stosunek psa do substancji silnie aromatyzowanych: perfum, szamponów, żeli do kąpieli etc. Co mniej rozważni właściciele organizują swoim pupilom kąpielowe seanse z wykorzystaniem szamponów przeznaczonych dla ludzi. Dla nas ich zapach jest przyjemny i kojący, dlatego też uważamy, że psy również go polubią. W rzeczywistości jednak psy nie znoszą chemicznie wzmocnionych aromatów i jak najszybciej chcą pozbyć się ich zapachu. Babranie i tarzanie w błocie i liściach stanowią odpowiedź na naszą potrzebę posiadania pachnącego psa. Im więcej środków kosmetycznych nakładamy na zwierzę, tym większe prawdopodobieństwo, że ubrudzi się przy najbliższej możliwej okazji.
Kolejna sprawa – zapach niesie za sobą pewną informację. Pies pomimo znacznego udomowienia nadal pozostaje drapieżnikiem. Drapieżnik w czasie polowania zrobi wszystko, aby wtopić się w otoczenie i pozostać niewidzialnym dla potencjalnych ofiar. Obce zapachy są swego rodzaju sygnałem alarmowym – informują ofiary, że coś się dzieje. Pomimo, że współczesne czworonogi są prawie zupełnie pozbawione instynktu drapieżników, odruch tarzania, i wtapiania zapachem w otoczenie, pozostał.
Tarzanie niesie za sobą pewne korzyści. Pierwszą z nich jest możliwość wymasowania całego ciała, drugą – gimnastyka, a trzecią – relaks. Psy tarzają się, bo lubią. Dlaczego zabraniać im czegoś tak naturalnego jak oddychanie?
Nie chcemy jednak przyjmować całkowicie bezkrytycznej postawy. Brudny pies to wprawdzie szczęśliwy pies, ale każdy brud trzeba w końcu zmyć. O ile piach, liście, drobne części gałęzi, prędzej czy później same się wykruszą, o tyle wydzieliny gruczołów mogą powodować zmiany skórne. Całkowite zaniechanie znienawidzonej przez psy kąpieli może zatem skutkować poważnymi chorobami natury dermatologicznej.
Niektóre rasy nie potrzebują kąpieli. Spójrzmy chociażby na Malamuty czy większość Owczarków, które przez kąpiel rozumieją wytarzanie się w błocie. Jest w tym jakaś logika. W czasie tarzania piasek przylega do wydzielin znajdujących się na skórze i sierści, aby po wyschnięciu odpaść od sierści. Podobnie rzecz się ma z błotem – wykruszywszy się, oczyszcza sierść ze wszystkich zanieczyszczeń.
Większość ras wymaga jednak okazjonalnych kąpieli. Aby były one efektywne i przyjemne dla obydwu stron, najlepiej zrezygnować z aromatyzowanych szamponów na rzecz psich szamponów dostępnych w sklepach zoologicznych. Przyjmując, że nie będziemy kąpać psa częściej niż raz na dwa miesiące, to niewielki wydatek.
Dlaczego pies się tarza - podsumowanie
Karcenie psa za uwalnianie naturalnych instynktów zupełnie mija się z celem. Przez krzyki i bicie niczego nie osiągniemy, a doprowadzimy do sytuacji, w której pies będzie się nas po prostu bał. Niekiedy lepiej przymknąć oko na wygłupy pupila i pozwolić mu uwolnić instynkty.