Przygarnę psa – wymagania potencjalnych właścicieli
Dlaczego warto przygarniać psy ze schroniska? Czy takie czworonogi rzeczywiście są wierniejsze i bardziej oddane swoim właścicielom niż psy rasowe?
Pytanie pozostanie raczej bez odpowiedzi. Wszystkie psy mają w sobie dużo miłości do człowieka i wszystkie chcą się tą miłością dzielić. Niestety, wielu ludzi nie odwzajemnia przywiązania pupili i porzuca je na pewną śmierć. Większość czworonogów prędzej czy później trafia do schroniska. Inne umierają przywiązane do drzewa w lesie…
Smutna historia psa
Każdy kto miał kundelka wie, że to bardzo mądre psy, które szybko przywiązują się do właścicieli o obdarowują uczuciem wszystkich członków rodziny. Kundelki są przy tym bardzo otwarte na innych ludzi i szybko przyzwyczajają się do nowego otoczenia. To niezmiernie istotne w przypadku psów, które przez dłuższy czas pozostawały bez właściciela. Jeżeli kiedykolwiek byliśmy w schronisku, zapewne poczuliśmy specyficzną atmosferę tego miejsca. Każdemu miłośnikowi czterech łap krajało się serce, że nie może przygarnąć wszystkich biednych zwierząt. Wśród podopiecznych schroniska są psy w każdym wieku: młodsze, starsze i szczenięta. Bardzo często możemy spotkać psy niepełnosprawne, okaleczone przez dzikie zwierzęta i właścicieli, z amputowanymi kończynami. To właśnie takie psy najbardziej potrzebują wsparcia. Niestety, większość z nich pozostaje w brudnym i ciasnym kojcu do końca swoich dni. Pomimo starań wolontariuszy i władz schroniska nie zawsze udaje się zorganizować wystarczająco dużo miejsca dla psów.
Co z nimi jest nie tak,
że siedzieć muszą w klatkach?
Co z nimi jest nie tak,
że spać muszą w zimnie i deszczu?
Co z nimi jest nie tak,
że na nie nikt nie czeka?
Co z nimi nie tak, pytam!
Czy to dlatego,
że stare,
że brudne,
że chore,
że łapy podać nie potrafią?
A każdy patrzy z nadzieją
i nie wiadomo który smutniejsze ma oczy...
Schroniska cierpią z powodu permanentnego niedofinansowania. Regularnie organizowane akcje pomocy dają oczywiście pewną nadzieję, niemniej nie poprawia sytuacji w perspektywie długoterminowej. Schroniska wciąż muszą mierzyć się z problemem napływających doń bezdomnych psów. Niestety, stosunkowo mała liczba podopiecznych odnajduje nowe domy. W tym miejscu warto postawić pytanie: Dlaczego nie przygarnę psa ze schroniska? Czego się właściwie boję? Czy pies z rodowodem jest rzeczywiście lepszą kategorią psa?
Strach przed adopcją psa ze schroniska
Wiele osób rezygnuje z pomysłu przygarnięcia zwierzęcia ze schroniska z powodu jego przeszłości. A co się stanie, jeżeli pies był w przeszłości bity i skutkiem tego stał się agresywny? Jak poradzić sobie z agresją i sprawić, aby pies nas zaakceptował? Ale zaraz, przecież te same problemy możemy mieć z psem rasowym! Wystarczy, że nie przeprowadzimy treningu lub proces szkoleniowy zostanie zaburzony. Pies jest wbrew pozorom dość skomplikowanym zwierzęciem, niemniej prawda jest taka, że na dobroć odpowiada dobrocią. Pierwsze dni pod jednym dachem mogą być rzecz jasna trudne. Zwierzę zazwyczaj chowa się po kątach, nie pozwala dotknąć się właścicielowi i traktuje swoją przestrzeń jak świętą sferę. Właściciel powinien zaakceptować strach zwierzęcia i nie próbować socjalizować pupila na siłę. Dopiero kiedy pies nabierze do nas zaufania i nie będzie obawiał się głaskania i podchodzenia na bliższą odległość, możemy zastanowić się nad przeprowadzeniem szkolenia.
Przygarnę psa za schroniska i uratuję mu życie!
Osoby przygarniające psa mogą mieć poczucie, że uratowały mu życie. Uchroniły przed pewną śmiercią. Niestety śmiertelność w schroniskach dla zwierząt jest bardzo wysoka. Zwierzęta zdrowe, silne mogą żyć dość długo. Młode, chore i słabe zwierzęta dość szybko umierają – zwłaszcza w okresie zimowym. Jeżeli zależy nam na polepszeniu losu czworonogów, a nie możemy zaadoptować żadnego z nich, pomyślmy chociaż o dostarczeniu do schroniska koców, jedzenia, lekarstw i wszelkich przedmiotów niezbędnych do codziennej egzystencji. Za kilka miesięcy spadnie śnieg, a wraz z nim temperatury. Już teraz pomyślmy o zabezpieczeniu losu naszych czworonożnych pupili.
Zdradzona miłość
bez domem zwierzęcym błądzi
wśród tułaczej litości
poszukując schronienia.
Oburącz obrana bez czuciem
człowieka z ciepła,
obojętnością jego wątpliwie
wywyższonego sumienia
zamraża strzeliście
miękkie futro oddania.
Głodem zmorzywszy
umęczone błądzenie
nieświadomie pragnie nie więcej
niż łagodną śmierć
pozbawioną obłudnego uczucia.
W cierpieniu głębokim utopiony
płochliwym spojrzeniem,
w odpadach ludzkiej wygody
Czeka.
Instynktem życia więziony - pies