Socjalizacja psa to zapoznawanie psa, szczenięcia z otaczającym go światem z ludźmi i innymi psami. Nie należy lekceważyć socjalizacji w okresie dorastania to bardzo ważny element dla wszystkich psów. Część psów rodzinnych w ogóle nie potrzebuje do szczęścia relacji z innymi psami, bo wystarczy nasza rodzina. Nie miej jednak ten etap powinny przejść.
Pies, który za długo jest trzymany w kojcu dłużej niż czternaście tygodni może zdradzać objawy choroby kenelowej.
Syndrom kenelowy to pozbawienie bodźców w okresie szczenięcym podczas pierwszych dwunastu tygodni życia. Zazwyczaj ma to miejsce w dużych hodowlach.
Można wyróżnić trzy stadia tej choroby.W pierwszym stadium zwanym fobią ontogeniczną pies nie toleruje hałasu takiego jak huk, samochody, dzieci, obcy ludzie, dźwięk telefonu. Te bodźce wywołują panikę bądź agresję. Przypadek często spotykany u psów wielorasowych. Pogoń za rowerzystą gryzienie opon samochodowych ruszającego samochodu, atakowanie gości. Zdarzają się opory w wychodzeniu na spacer.
W drugim stadium zwanym lękiem kenelowym pies stoi bez ruchu, kończyny złączone razem, ogon podkulony. Wszelkie zmiany nowe przedmioty, ludzie wywołują u psa panikę. Jedzą szybko i łapczywie zwykle w samotności lub nocą.
Trzecie stadium to depresja. Pies całymi dniami leży w kącie. Posiłek zjada w nocy. Czasami potrzeby fizjologiczne załatwia przez płytki sen. Wgryza się często w sierść i wylizuje. Wygląda to na skomasowany atak pcheł, Stosuje się leczenie homeopatyczne i masaż. Wyniki zależą od stadium choroby.
Niestety narażone na to są psy selekcjonowane pod kątem przyszłej kariery wystawowej, które są przetrzymywane zbyt długo w kojcu. W konsekwencji trafiają nierzadko do nabywcy, jako psy do towarzystwa i są bardzo uciążliwe.
Pomimo perfekcyjnego wyglądu cechy charakteru dyskwalifikują te psy do udziału w wystawach i dalszej hodowli. Trzeba bardzo uważać, aby nie zaburzyć faz socjalizacji. Maleństwa zabrane wcześniej w wieku czterech pięciu tygodni nigdy nie nauczą się, co znaczy być psem. Takie psy często wykazują skłonności do agresji wobec innych psów i ludzi. Ułożenie takiego psa jest bardzo trudne, gdyż nigdy nie był dyscyplinowany przez psią mamę. Niesłuszne jest zwalanie winy na cechy genetyczne przodków.
Co się zaniedbało da się jeszcze w jakimś stopniu naprawić cierpliwym podejściem i wychowaniem. Najlepiej jednak nie popełniać takich błędów.
Jak powinna wyglądać socjalizacja?
Zapoznajemy szczeniaka ze wszystkim, co tylko możliwe i wspieramy go w przełamywaniu lęków oraz pomagamy w podejmowania decyzji. Nie zmuszamy go na siłę do przełamywania lęków. W procesie socjalizacji niezwykle ważnym jest, aby wszystko kojarzyło się psu pozytywnie. Ważną rolę odgrywa psia mama i rodzeństwo.
Po zakupie psa to już od nas zależy jak go ukształtujemy. Jeśli mamy mało doświadczenia z wszelkimi pytaniami należy kierować się do specjalistów, hodowców treserów oraz do właścicieli dobrze ułożonych psów. Wskazówki, jakie otrzymamy są bezcenne.
Jeśli zdamy się tylko na własną intuicję a zaczną się problemy to bez zasięgnięcia wiedzy skończy się to porażką dla was i dla waszego psa. Pies to nie przedmiot na sprzedaż. Przechodząc z jednego domu do drugiego na nowo musi przyzwyczajać się do nowego środowiska i ludzi. Źle wychowany trafia ciągle z rak do rak. Pies po przejściach już nigdy nie będzie sobą.
Jak można pomóc takiemu psu?
Można podjąć próbę ponownej socjalizacji już dorosłego psa. To trudny i długotrwały etap. W zależności od problemu, jaki występuje opracowuje się odpowiednią metodę leczenia.
Dla przykładu psa, który ma lęki można częściowo lub zupełnie odczulić. Uwaga nieświadomie możemy umacniać go w przekonaniu, że ma rację. Pies nie rozumie, co do niego mówimy. Co z tego, że głaszcząc go i tuląc mówimy, że by się nie bał. Nasza mowa ciała świadczy o panice z naszej strony. Osiągniemy odwrotny skutek. Zanim podejmiemy działania musimy dokładnie przemyśleć jak powinna wyglądać nasza mowa ciała. Najlepiej, jeśli skonsultujemy to ze specjalistą.
Kiedyś widziałem taki rodzaj lęku(fobii). Pies szczekał na pustą ścianę i pewnie by to trwało dłużej, ale trafił się drugi pies, który podszedł do ściany i ją lekceważąco obwąchał a następnie obsikał.
Przybysz okazał się fantastycznym psim terapeutą. Zlękniony pies przestał szczekać podszedł powoli i niepewnie do ściany i zrobił dokładnie to samo. Na koniec odszedł już zupełnie inny, wesoły pewny siebie pies.
To doskonały przykład jak zrozumieć psa. Wiadomo, że człowiek w miejscu publicznym tak się nie zachowa. Dlatego szuka się innego rozwiązania, które będzie tak samo skuteczne.
Autor. C.M