Historia polowań z Chartami
Polowania konne z psami nie są wymysłem epoki nowożytnej. Już w czasach średniowiecznych polowano w Polsce na grubą zwierzynę przy pomocy koni i chartów. Charty wykorzystywały w czasie polowania zmysł wzroku (w przeciwieństwie do posokowców, które tropiły zwierzynę węchem), w związku z czym musiały odznaczać się nieprawdopodobną szybkością i siłą fizyczną. Charty przecinały w linii prostej drogę zwierzynie, która kluczyła między krzakami i zaroślami, i szybko ją dopadały. Myśliwi podróżujący konno nie brali w zasadzie czynnego udziału w polowaniu. Dopiero kiedy chart uchwycił zwierzynę, szybko rzucali się z końmi w jego stronę i przechwytywali łup.
O polowaniach z chartami
Charty zostały wyhodowane do ścigania zwierzyny znajdującej się na otwartych terenach. Ich skuteczność w czasie polowań odbywających się na terenach zalesionych albo częściowo zalesionych jest dość niska. Psy nie są w stanie wykazać się pełną skutecznością, gdyż ofiara nie pozostaje przez cały czas w zasięgu ich wzroku. Polowanie na zalesionym terenie niesie również ryzyko kontuzji. Rozpędzony Chart może bowiem zderzyć się z drzewem, co w niektórych sytuacjach kończy się śmiercią lub kalectwem psa. W zależności od tego w jakim rejonie świata polujemy, zmienia się katalog potencjalnych ofiar charta. W Szkocji myśliwi polują z chartami na jelenie bytujące na wrzosowiskach, w Ameryce Południowej – na strusie, zaś w Australii na kangury. W Polsce zaś Charty były wykorzystywane do polowań na zające, o czym świadczy chociażby poniższy cytat z naszej epopei narodowej. Niekiedy zdarzało się, że Charty polowały również na wilki oraz zwierzynę kopytną.
Wiele osób sądzi, że Charty są niebywale skuteczne i w ciągu dnia mogą wyłowić kilkanaście sztuk zwierzyny. W rzeczywistości jednak samodzielnie pracujący Chart nie wytropi więcej niż 5-6 zajęcy. Pracując w parkach, Charty wykazują wyższą skuteczność. Po każdym większym wysiłku, bardziej intensywnym galopie, pies musi odpocząć. W innym przypadku będzie niezdatny do wykonywania pracy, a nawet wykluczony na cały sezon. Galop to nieprawdopodobny wysiłek dla psa.
Szczucie mogło być prowadzone z udziałem jednego psa lub wielu czworonogów. Przykład Kusego i Sokoła wydaje się jednak najpowszechniejszy. Myśliwi często korzystali bowiem z dwóch chartów; polowanie na koniu ze sforą było rozpowszechnione w czasach nowożytnych. W XIX i XX wieku wielkie polowania należały już do zamierzchłej przeszłości.
Nasza wiedza odnośnie do dawnych sposobów polowań jest niestety znikoma. Prawdopodobną tego przyczyną jest zakaz odbywania polowań z udziałem Chartów, który obowiązuje już od 1945 roku. Oczywiście władze nie zdołały powstrzymać wszystkich charciarzy od organizowania polowań. W Polsce istnieje kilka regionów (przede wszystkim w woj. Świętokrzyskim), w których nadal kultywuje się stare tradycje.
Polowanie na koniach z chartami na upatrzonego:
Już na dziedzińcu słychać myśliwskie okrzyki,
Wyprowadzają konie, zajeżdżają bryki,
Ledwie dziedziniec taką gromadę ogarnie;
Odezwały się trąby, otworzono psiarnie;
Zgraja chartów, wypadłszy, wesoło skowycze;
Widząc rumaki szczwaczów, dojeżdżaczów smycze,
Psy jak szalone cwałem śmigają po dworze,
Potem biegą i kładą szyje na obroże.
Wszystko to bardzo dobre polowanie wróży.
Nareszcie Podkomorzy dał rozkaz podróży.
(…)
Polowanie z chartami obraz olejny Rudolfa Ferdynandovicha Franza, Rosja, Muzeum w St. Petersburgu
Pierwsi znawcy myślistwa i najlepsi strzelcy,
Siedzieli przeciw sobie mrukliwi i gniewni;
Oba dobrze poszczuli, oba byli pewni
Zwycięstwa swoich chartów, gdy pośród równiny
Znalazł się zagon chłopskiej nie zżętej jarzyny;
Tam wpadł zając: już Kusy, już go Sokół imał,
Gdy Sędzia dojeżdżaczy na miedzy zatrzymał;
Musieli być posłuszni, chociaż w wielkim gniewie;
Psy powróciły same: i nikt pewnie nie wie,
Czy źwierz uszedł, czy wzięty; nikt zgadnąć nie zdoła,
Czy wpadł w paszczę Kusego, czyli też Sokoła,
Czyli obydwu razem: różnie sądzą strony
I spór na dalsze czasy trwał nie rozstrzygniony.