Pies hybryda to osobnik powstały w wyniku skrzyżowania dwóch uznanych ras psów. Pełną listę „hybryd” znajdą Państwo w artykule „Lista psów hybrydowych”.
W odniesieniu do psów hybryd trudno posługiwać się terminem „rasa hybrydowa”. Niewiele hybryd uzyskało bowiem status odrębnej rasy.
Wiedza hodowców o psach hybrydach jest dość skąpa, dlatego też często dochodzi do dowolnego krzyżowania przedstawicieli dwóch różnych ras. To czy nowy typ psa zostanie uznany jako odrębna rasa stanowi wynikową prób i błędów hodowców. Nie można po prostu wybrać dwóch przedstawicieli różnych ras, aby utworzyć nową. Selektywna hodowla polega na doborze osobników, które odznaczają się pożądanymi cechami charakteru i odpowiednimi cechami fizycznymi. Proces dochodzenie do właściwej rasy hybrydowej trwa nieraz dziesiątki lat i jest poparty staranną selekcją osobników.
Większość psów hybrydowych powstała na skutek skrzyżowania kilku najpopularniejszych ras psów, np. Labradora Retrievera, Cocker Spaniela i Yorkshire Terriera. Krzyżując dwie rasy, mamy w zamyśle stworzenie osobnika, który łączy w sobie najlepszy cechy każdej z nich. Hodowcy, którzy łączą Labradora z Yorkshire, chcieliby z pewnością otrzymać psa, który będzie nieco większy od Yorka i mniejszy od Labradora. Idealna hybryda powinna łączyć cechy psa użytkowego i rodzinnego, który jednocześnie dostosuje się do życia w każdych warunkach (także w mieście). Czy możemy jednak przewidzieć, jakiego osobnika otrzymamy na skutek skrzyżowania dwóch „czystych” przedstawicieli obydwu ras? Pierwsze pokolenie będzie zapewne dość „nieudane”, jeżeli możemy użyć takiego określenia w stosunku do naszych czworonożnych przyjaciół. Dopiero w kolejnych pokoleniach mogą ujawnić się cechy, które zakładaliśmy na samym początku naszego planu. Aby osiągnąć idealną hybrydę potrzeba czasu.
Po co w ogóle tworzyć hybrydy psów?
Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Działania hodowców zdeterminowane są bowiem kilkoma czynnikami, a przede wszystkim chęcią stworzenia psa, który łączy najlepsze cechy dwóch różnych ras. Innym powodem dla którego krzyżujemy czworonogi jest chęć uzyskania psa hybrydy, który nie zrzuca sierści, czyli psa idealnego dla alergików. Nie można jednak zapominać, że wszystkie psy zrzucają minimalne ilości sierści i ślinią się (nie tylko sierść jest mocnym alergenem, także ślina!).
hybryda wilka i psa - Czechosłowacki wilczak
Niestety, hodowanie psów hybrydowych ma również swoje wady. Hodowcy zaobserwowali bowiem, że częstotliwość występowania problemów zdrowotnych u hybryd jest większa niż u innych „czystych” ras. Tzw. luki genetyczne mogą skutkować kilkoma poważnymi schorzeniami m.in. trudnościami w oddychaniu, nowotworami, epilepsją lub dysplazją.
Hodowcy nie mogą założyć, że w wyniku krzyżowania dwóch ras otrzymają zwierzę zdrowe o wartościowym genotypie i posiadające najlepszy cechy osobowościowe obojga rodziców. Możliwe jest, że hybryda skumuluje w sobie najgorsze cechy rodziców. W przypadku Yorka jest to upór i duża samodzielność w działaniu .
Opinie na temat tworzenia nowych ras znalezione w Internecie:
Ja miałam do czynienia z kilkoma hybrydami : labradoodlem, cockapoo, utonaganem i czymś na kształt hybrydy czyli lurcher. Osobiście nie mam nic przeciwko jeśli tworzenie danej hybrydy ma jakiś cel.
Kiedyś w taki sposób właśnie powstawały dzisiejsze psy, które maja rodowody. Dlaczego mamy sie zatrzymać na tym co mamy teraz skoro jest możliwość stworzenia rasy do konkretnych celów. Wiem, ze stworzenie takiego cockapoo nie miało żadnego celu i nie zaprzeczam ze w wielu wypadkach tak sie dzieje. Ale takim myśleniem nie stworzono by np. english toy terriera - który notabene jest najstarszą miniaturową rasą psa, affenpinchera, border terriera czy np. australijskiego kelpie albo szelti... W temacie pudli to pudelpointer używany do polowań to tez pospolita hybryda która po jakimś czasie została wpisana do FCI.
Krzyżówka pudla i pointera - Pudelpointer w terenie
Podzielamy opinię, że to właśnie eksperymenty prowadzą do stworzenia nowych, użytecznych ras, które mogą znaleźć się po jakimś czasie w wykazie Międzynarodowej Federacji Kynologicznej. To właśnie drogą selekcji i kombinacji powstało wiele współczesnych ras psów. O ile działania hodowców są poparte konkretnymi celami, nie widzimy nic złego w tworzeniu psów hybryd. Niestety, coraz więcej osób węszy interes w hodowaniu nowych ras i możliwość dodatkowego zarobku. Tak się dzieje w przypadku psów miniaturowych, tzw. teacup, których wielkość nie przekracza niekiedy wielkości małej miski stołowej. Hodowcy prześcigają się w pomysłach na „biznes”, skutkiem czego możemy zakupić psy, które mieszczą się w niewielkich rozmiarów filiżance! To z całą pewnością nie jest zdrowy trend!
A co w przypadku „hybryd użytkowych”? Doszliśmy do wniosku, że tworzenie nowych ras psów, które spełniają ‘estetyczne’ zachcianki klientów, nie ma sensu. A co w przypadku ras użytkowych, które pierwotnie miały zasilać szeregi policji i służb mundurowych?
Użytkowość wilczaków, saarlosów, wszelkich hybryd wilka i psa jest mocno wątpliwa. Nie da się w kilku czy nawet kilkudziesięciu pokoleniach stworzyć użytkowego psa z jakimś tam procentem krwi współczesnego wilka. W Europie przetrwały tylko najbardziej nieufne, lękliwe, ostrożne wilki - nie na darmo tępiono je bez miłosierdzia przez setki lat.
Pies służbowy nie może mieć akurat właśnie takich cech. Pomysł stworzenia użytkowego pso-wilka jest moim zdaniem zupełnie chybiony.
Pies Utonagan to krzyżówka psów rasy; owczarek niemiecki, siberian husky i alaskan malamute
Jeden z odcinków programu Cesara Millana jest poświęcony w całości hybrydom wilka i psa, tworzony we współpracy z osobą zajmującą się wilkami na co dzień, chyba w jakimś rezerwacie.
Całe szczęście u nas takich mieszanek nie ma, bo odcinek był bardzo smutny, pso wilki były bardzo trudne, te które miały ewidentnie więcej z wilka "przejmowała" od Millana ów ekspertka i postępowała z nimi jednak nieco inaczej niż z psami, bardzo fajnie na to reagowały. Szkoda i zwierzęcia i rodzin też, bo w większości były zwabione reklamami, zupełnie nieświadome w jakie piekło się wpakują, a swojego pupila mimo wszystko kochali.
Skrzyżowanie psa z wilkiem to pomysł nienowy. Zgodnie z pierwotnym założeniem psy miały przejąć część cech wilków (takich jak odwaga, siła fizyczna, wytrzymałość) oraz część cech właściwych dla psów (inteligencja, posłuszeństwo człowiekowi, łatwość szkolenia). Niestety psowilki okazały się zbyt agresywne i trudne do kontrolowania. Wilczy instynkt dawał o sobie znać.
Konkluzja jest prosta: nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy hodowali nowe rasy psów, niemniej musimy robić to z głową. Działajmy dla dobra zwierząt, a nie dla spełnienia własnych, idiotycznych pragnień.