Udostępnij ten artykuł.

Pies i wojny światowe

Odpowiednio wyszkolone i wytresowane psy wojenne są w stanie spełnić niemalże wszystkie rozkazy człowieka. Niezawodność oraz inteligencja czworonogów zostały wykorzystane w czasie największych kampanii wojennych XX wieku. Psy pełniły posługę w lazaretach, na froncie oraz w koszarach. Zawiadamiały żołnierzy o zbliżającej się armii wroga, przenosiły listy pomiędzy oddalonymi od siebie o kilkadziesiąt kilometrów obozami, a także wyszukiwały rannych żołnierzy na froncie. Zwinność i szybkość ochraniała psa przed kulami wroga i sprawiała, że stały się niezawodnymi pośrednikami wojennymi.

Nabór psów do armii

Nabór psów na potrzeby wojenne odbywał się w większości krajów europejskich. Zarówno Niemcy, jak i Francuzi, Austriacy oraz Anglicy szykowali swoje oddziały do kampanii wojennych i rekrutowali cywilne zwierzęta. Na początku XX wieku nie funkcjonowały jeszcze zaplecza w postaci szkolonych psów pułkowych. Zarządcy armii starali się, zatem przysposobić zwierzęta do pełnienia funkcji, które nie były im wcześniej obce. Psy pasterskie spełniały obowiązki stróżów i patrolowały obszary wzdłuż linii demarkacyjnych, psy ras dużych i olbrzymich były odpowiedzialne za transport uposażenia wojennego i armat.
Szczególnymi przymiotami cechował się niemiecki pies wojskowy, który był specjalizowany na niezawodnego dostarczyciela meldunków. Trasa pomiędzy dwoma punktami była na tyle dobrze znana czworonogom, że bez problemu poruszały się na niej zarówno w dzień jak i w nocy. Psy wojenne działały raczej w pojedynkę, jednak na froncie dało się spotkać także psy pełniące funkcje przewodników. Odległości pomiędzy punktami wojskowymi były bardzo różne. Im mniejsze dystanse, tym częściej można było spotkać psa-dostarczyciela. Pies zwalniał ludzi od obowiązku przenoszenia przesyłki. Jego działania były poza tym o wiele efektywniejsze aniżeli działania żołnierzy, którzy byli niekiedy wyczerpani poprzez wzmożoną działalność wojenną.
Psy były wykorzystywane także do przeciągania linii telefonicznych oraz w komunikacji pomiędzy oddalonymi od siebie odwodami.
Co bardziej nowoczesne armie wykorzystywały zwierzęta do celów medycznych. Pies sanitariusz wyławiał żołnierzy z frontu i pomagał w ich transporcie do lazaretu. Na każdy szpital wojskowy przypadało zazwyczaj od pięciu do ośmiu psów pułkowych.

Psy na wojnie

Owczarki niemieckie na Filipinach

Pies na I Wojnie Światowej - Anglia

W okresie poprzedzającym I Wojną Światową angielskie dowództwo wojenne zdecydowało się zorganizować specjalne punkty szkoleniowe, w których psy były przyuczane do pełnienia funkcji wojennych posłańców. Obywatele angielscy oddawali swoje czworonogi do punktów szkoleń, co było postawą godną podziwu. Odchowanie psów generowało, bowiem spore koszta, które monarchia wolała jednak przeznaczyć na uposażenie „ludzkich” wojskowych.

Pies na wojnach światowych - dwudziestolecie międzywojenne

Prawdziwy boom na specjalizację psów na potrzeby wojenne rozpoczął się po 1918 roku. Psy, które nie zginęły na frontach I Wojny Światowej, pozostawały zazwyczaj pod opieką swoich wojennych przewodników, bądź były adoptowane przez weteranów wojennych. W tym też czasie doszło do otwarcia kilkuset punktów szkoleniowych, które tresowały psy do wykonywania poszczególnych zadań. Przed rozpoczęciem II Wojny Światowej większość państw europejskich, a także Stany Zjednoczone ogłosiły masowy nabór czworonogów do wojska.

Rola psa w wojsku

Pies i żołnierz w masce gazowej, 1918 r.


Szczególnymi względami cieszyły się Owczarki Niemieckie, które słynęły ze swojej inteligencji i bystrości. Psy bardzo szybko adaptowały się do warunków wojennych i szybko uczyły się nowych komend. Poza tym, jak żadna inna rasa, były w stanie wywąchać miny i w porę ostrzec oddział przed wejściem na niepewny teren. Ich pokaźna wysokość w kłębie oraz masywna budowa ciała pozwalały na uczestnictwo w działaniach wojennych. Niemieccy żołnierze i oficerowie wielokrotnie podkreślali wyższość psów niemieckich nad angielskimi Seterami i Terierami. Doszło wręcz do tego, że wszystkie psy, które jawiły się jako słabsze, bądź niezdolne do wypełniania należytej posługi, były zabijane w wieku szczenięcym.

Wojsko niemieckie koncentrowało się na mobilizacji Owczarków czystej krwi – pozostałe, zgodnie ze zwyczajem spartański – były eliminowane.

Tagi artykułu: