„Mój pies jest zdrowy, po co go badać?” Niestety, bardzo wielu właścicieli czworonogów zgadza się z tym stwierdzeniem i rezygnuje z profilaktycznych wizyt weterynaryjnych. Czy słusznie? Pytanie bardzo naiwne, zatem posłużmy się przykładem:
Nic nas nie boli, czujemy się zdrowi, nie miewamy zawrotów głowy, problemów z jedzeniem i spaniem. Mimo wszystko chodzimy do okulisty, dentysty, ginekologa, urologa etc. Po co? Bo profilaktyka to najskuteczniejsza broń w walce z chorobą! Niektóre schorzenia nie dają widocznych objawów i dopiero kilka lat po zachorowaniu zaczynamy odczuwać pewien dyskomfort. Tak jest w przypadku większości nowotworów łagodnych, np. raka szyjki macicy. Tylko dzięki regularnym badaniom jesteśmy w stanie kontrolować rzeczywisty stan naszych organizmów i obserwować postęp procesu chorobowego. To samo dotyczy psów. Profilaktyka lecznicza w przypadku czworonogów opiera się na: osłuchiwaniu serca i płuc, sprawdzaniu stanu zębów i dziąseł, kontroli oczu, sierści i skóry. Oprócz tego konieczne jest regularne wykonywanie morfologii, analizowanie składu kału oraz moczu.
Właściciele psów zgłaszają się do weterynarza dopiero wówczas, gdy pies zachoruje, bądź gdy zaobserwują pierwsze, poważne objawy zachorowania. Często jest już za późno. Coroczne badania profilaktyczne umożliwiają wykrycie stanu chorobowego na wczesnym etapie i uratowanie zwierzęcia. Badania profilaktyczne mogą być wykonywane w czasie profilaktycznych szczepień, które nie są jednak wykonywane zbyt często. Zgodnie z zaleceniami Europejskiej Federacji Lekarzy Małych Zwierząt szczepienia winny odbywać się raz na trzy lata, nie licząc szczepień przeciwko wściekliźnie. Niestety, nawet w czasie szczepień lekarze często zapominają o obowiązku profilaktycznego badania i nie przeprowadzają kontroli stanu dziąseł czy oczu. Nie badają także chodu psa.
Co mówią statystyki
Ogólnopolskie badania przeprowadzone w ramach kampanii "Polegam na tobie" pokazały, jak bardzo zaniedbujemy kontrole lekarskie czworonogów. Traktowanie po macoszemu tak poważnych spraw bije w dobre imię właściciela i świadczy o braku wrażliwości na sytuację pupila. W czasie kampanii lekarze przebadali 622 psy, z których zaledwie 200 okazało się zupełnie zdrowych. To porażające statystyki! Weterynarze najczęściej zgłaszali problemy z dziąsłami. U większości psów stwierdzono obecność kamienia nazębnego oraz stan zapalnego dziąseł. Co piąty pies cierpiał z powodu nadwagi. W wielu przypadkach weterynarze stwierdzili także problemy natury dermatologicznej: przesuszenie, łupież, grzybicę i wiele innych.
Jakby tego było mało, aż 5% właścicieli zadeklarowało, że ich psy nie były szczepione przeciw wściekliźnie! Bo i po co? Co siódmy pies nie posiada aktualnych szczepień uodporniających na najgroźniejsze wirusy (wirus nosówki, parwowirusy etc.). Większość psów nie została prawidłowo zabezpieczona przed atakami kleszczy. O ile zaniedbania profilaktyki stomatologicznej i dermatologicznej mogą być wybaczone, o tyle wykręcanie się od obowiązkowych szczepień jest przejawem czystej głupoty. Decydując się na kupno psa, musimy zdawać sobie sprawę, że wiążę się to z pewnymi wydatkami. Jedzenie i wyprawka to najmniejszy problem. Leczenie psa, kupowanie leków, umieszczanie w klinice, to także wielkie koszta. Zakup szczepionki to pikuś w porównaniu z leczeniem poważnych stanów chorobowych.
Profilaktyczne badanie suczki przez weterynarza
Weterynarze dostrzegają jednak pewne plusy. Polskie psy i koty coraz częściej poddawane są zabiegowi sterylizacji. Ponad 30% psów i kotów w Polsce poddanych zostało zabiegowi. Dzięki temu liczba niechcianych zwierząt stale się zmniejsza. Kastracja jest również korzystna dla zdrowia czworonoga (w przypadku suk zostaje wyeliminowane ryzyko zachorowania na ropomacicze).
Czy badanie było wiarygodne? Niestety nie. Wyniki odnoszą się bowiem do grupy zwierząt zamieszkujących duże aglomeracje. W badaniu całkiem pominięto psy przebywające stale na terenach wiejskich. Niestety, poziom świadomości mieszkańców wsi pozostaje zatrważająco niski. Jeszcze wiele lat upłynie, zanim mieszkańcy wsi dostrzegą w psach coś więcej niż żyjące istoty.