Udostępnij ten artykuł.

Program terapii o nazwie pies w celi

Kuracje z wykorzystaniem psów, nazywane inaczej dogoterapią, są już znanym i cenionym sposobem pozwalającym szybciej wrócić do wewnętrznej równowagi osobom chorym lub pokrzywdzonym przez los. Zwierzęta mają bowiem wyraźnie pozytywny wpływ na ludzką psychikę, a przebywanie z nimi uczy otwartości oraz empatii, eliminuje agresję, a także pomaga zdobyć trudną umiejętność nawiązywania więzi z innymi ludźmi. W Stanach Zjednoczonych powszechne jest już stosowanie tego rodzaju terapii w zakładach karnych, gdzie psy oraz więźniowie dostają okazję nauczenia się od siebie wielu nowych rzeczy. Od niedawna pomysł zaczyna być wprowadzany w życie również w Polsce.

Początkowo akcja polegała na współpracy aresztu ze schroniskiem dla bezdomnych zwierząt, gdzie skazańcy byli dobrowolnie wysyłani do pomocy przy budowie i sprzątaniu bud czy klatek oraz do opieki nad mieszkającymi w nich psami. Szybko zauważono dodatnie oddziaływanie, jakie przebywanie we wspólnym towarzystwie miało na obydwie strony, tak samo przecież znajdujące się w przymusowej izolacji, nieco na marginesie społeczeństwa. Stąd zrodził się plan kolejnego projektu, który tym razem zakładał wprowadzenie czworonogów bezpośrednio do zakładów karnych.

Więzień, który zostaje opiekunem i przewodnikiem psa musi wykazać się dobrą wolą i odpowiednimi cechami charakteru. Następnie zostaje specjalnie przeszkolony, aby w przyszłości móc już samodzielnie tresować oraz uczyć przydatnych umiejętności przydzielone mu zwierzę. Efekty okazują się spektakularne – skazani wyraźnie pozbywają się agresywnych zachowań i stają się bardziej chętni do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi, natomiast psy dzięki okazywanej im miłości i mądrze zaplanowanemu prowadzeniu mają znacznie większe szanse na adopcję po zakończeniu programu.

Okazuje się również, że wychodzący na wolność więźniowie łatwiej radzą sobie z resocjalizacją i znalezieniem nowego zajęcia, a często decydują się po prostu na dalszą pracę z psami.

Tagi artykułu: