Hasło „aport” automatycznie kojarzy się nam z zabawami ze zwierzęciem na świeżym powietrzu. Większość czworonogów realizuję komendę w sposób podświadomy, jednakże część musi nauczyć się mechanizmów reakcji i zrozumieć sens słów wypowiadanych przez właścicieli. W poniższym artykule przedstawimy popularne metody szkoleniowe oraz powiemy, co zrobić, aby pies szybko nauczył się reakcji na określone sygnały dźwiękowe.
Aportowanie psa - definicja
Aport to nie tylko nazwa czynności wykonywanej przez czworonogi, ale również nazwa przedmiotu, który ma zostać przezeń przyniesiony. Aport to pojęcie wprowadzone przez myśliwych, którzy przysposabiali swoje psy do wykonywania określonych zadań t. j. przynoszenia upolowanej zwierzyny, bądź konsekwentnego pościgu za nią. Aport nie oznacza, zatem jedynie przechwytywania obiektu, ale również jego dostarczenie do właściciela. Psy specjalizujące się w aportowaniu noszą miano aporterów i są powszechnie wykorzystywane do polowań na dzikie ptactwo oraz drobną zwierzynę leśną.
Szkolenie psów - najczęściej spotykane techniki
Nauka psa aportowania nie sprawia czworonogom większych trudności.
Szkolenie psa należy rozpocząć od pokazania mu aportu np. piłki lub ulubionej zabawki. Ważne żeby przedmiot był na tyle duży, aby pies bez problemu rozpoznał go w trawie i nie stracił z oczu. Piłka, albo freesby będą, zatem optymalne. Jeszcze przed wyrzuceniem zabawki na dalszą odległość, należy zainteresować nią psa. Jako, że czworonogi są bardzo wrażliwe na wszelkie, gwałtowne ruchy, potrząsanie zabawką oraz głośne dźwięki powinniśmy dostarczyć mu odpowiednich wrażeń zmysłowych. Pies musi dokładnie zbadać przedmiot, zainteresować się nim, zawiesić nań wzrok. Jeżeli to uczyni warto nagrodzić go smakołykiem, albo pogłaskać po głowie. System nagród jest uzależniony od preferencji zwierzęcia. Niektóre pieski lepiej reagują na słowną aprobatę, inne dałyby się zabić za garść smakołyków. Nie należy jednak przesadzać z pochwałami. Zbyt częste nagradzanie psów nie jest zdrowe i może spowodować, że zwierzę przyzwyczai się do pochwał i zaprzestanie dalszych starań.
Kolejną czynnością jest odrzucenie aportu na odległość trzech-czterech kroków. Po odrzuceniu przedmiotu należy wyprostować rękę i wskazać palcem nań. Ważne, aby nie wykonywać żadnych, gwałtownych ruchów, nie gestykulować ani nie rozmawiać ze zwierzęciem. Wystarczy sformułować jedną, krótką komendę, która może brzmieć absolutnie dowolnie. Przyjmuje się jednak, że właściciele każą zwierzęciu „aportować”.
Słowo „aport” nie jest żadnym kluczem i nie sprawia, że zwierzę zapamiętuje i przetwarza cały obrazek sytuacyjny. Przypominamy, że zwierzęta nie rozróżniają poszczególnych słów, a jedynie ton głosu właściciela oraz ich artykulację. Słowo aport możemy zastąpić każdym innym słowem - rezultat będzie tożsamy. Zdecydowanie ważniejsze jest jednak trzymanie się określonych reguł szkoleniowych i zachowanie prawidłowej postawy. Osoby nadmiernie ekspresywne, albo znerwicowane nie będą mogły przeprowadzić skutecznego treningu. W takiej sytuacji zdecydowanie lepiej zapisać się na szkolenie metodami pozytywnymi w którymkolwiek ośrodku szkoleniowym, bądź udać się po pomoc do psiego behawiorysty. Szkolenia grupowe mogą okazać się bardzo cennym doświadczeniem. W trakcie nauczymy się, bowiem wielu, ciekawych technik szkoleniowych, a także przyuczymy zwierzę do wykonywania określonych poleceń.
Powróćmy jednak do tematu. Drugi punkt szkolenia powinien być realizowany do momentu aż pies zainteresuje się aportem i podejdzie doń. Jeżeli zobaczymy, że pies podchodzi do aportu i zaczyna go obwąchiwać natychmiast go pochwalmy. Ćwiczenie należy wykonać przynajmniej kilkanaście razy i nie ograniczać się do jednego, dziennego cyklu. Proces zapamiętywania i kojarzenia określonych faktów jest długotrwały. Jeżeli zbyt szybko przejdziemy do kolejnego etapu, możemy się niemile rozczarować.
Kiedy pies bardziej się ośmieli i zacznie podchodzić do aportu bez żadnych zahamowań, powinniśmy zachęcać go do wzięcia przedmiotu do pyska. Zachęcanie jest w tym przypadku dość umownym pojęciem, gdyż psy są bardzo ciekawskimi stworzeniami i same garną się do dokładniejszego zbadania przedmiotu. Jeżeli zobaczymy, że pies trzyma aport w pysku, musimy zachęcać go do przyjścia do nas. Ten element treningu wydaje się najtrudniejszy, gdyż psy bardzo często zostawiają aport i przybiegają do nas z „pustymi” pyskami. W takiej sytuacji właściciel musi pokazać psu, że aport jest dla niego bardzo ważny i, że zależy mu na jego otrzymaniu. Ćwiczenie jest powtarzane aż do momentu, kiedy pies zorientuje się, jakie są jego powinności i przyniesie przedmiot właścicielowi.
Tresura psa aportu - Czego nie należy robić?
Po pierwsze nie możemy uganiać się za psem. Jeżeli zobaczymy, że pies oddala się na bok, aby w spokoju kontemplować zdobycz, nie możemy biec za nim. Zwierzę potraktuje to jako sygnał do zabawy i zacznie przed nami uciekać. Zdecydowanie więcej uzyskamy, jeżeli spokojnie i konsekwentnie będziemy przywoływać psa do siebie.
Równie nierozsądnym zachowaniem jest pospieszanie psa i wychodzenie mu naprzeciw. W pierwszym etapie nauki należy wykazywać się dużą cierpliwością i zrozumieniem. Pies jest zazwyczaj czujny, dokładnie bada swoją zdobycz i zmierza w kierunku właściciela powolnym krokiem. Jeżeli zbyt szybko wyjdziemy mu naprzeciw i przechwycimy aport, zwierzę prawdopodobnie mocno się zniechęci i zrezygnuje z dalszych prób.
Ostatnią rzeczą, o której należy pamiętać na tym etapie ćwiczeń, jest umiarkowanie i nie nadwerężanie zwierzęcia. Pies znudzony to pies „nieużyteczny” pod względem treningowym. Zdecydowanie korzystniej jest podzielić trening na kilka części i każdego dnia „męczyć” psa kilkanaście minut do pół godziny. Tresura psa ma stanowić interesujące przeżycie zarówno dla niego, jak i dla nas.
Tresura psa aportu - Co należy robić?
Przede wszystkim należy zachęcać psa do przyniesienie zdobyczy przy jednoczesnym upewnieniu, że owej zdobyczy nie grozi nic złego. Jeżeli działamy zbyt impulsywnie, podbiegamy do psa, wyrywamy mu zdobycz z pyska, możemy spodziewać się wszystkiego. Psy z silnym instynktem łowieckim mogą nie dawać za wygraną i wyrwać nam zdobycz. Psy, które nie są przyzwyczajone do wyławiania aportu, zazwyczaj się zniechęcają. Idealną postawą, jaką może przyjąć właściciel, jest pozostanie na swoim miejscu i zachęcanie psa do przyjścia. Można przy tym energicznie klaskać w dłonie, bądź uderzać nimi o ziemię. Ważne jednak, aby nie wykonywać przy tym żadnych, gwałtownych ruchów: nie wstawać, nie podnosić się, nie zbliżać się do psa. Zwierzę musi być, bowiem absolutnie pewne, że właściciel nie ma wobec niego żadnych, złych zamiarów i nie chce mu odebrać zdobyczy.
Tresura psa aportu c.d.
Kiedy pies przyniesie zdobycz w pysku i stanie przed właścicielem, nie należy wyszarpywać zdobyczy ani gwałtownie po nią sięgać. Zwierzę zapewne przestraszy się i ucieknie w panice. Moment przejęcia zdobyczy powinien być przemyślany pod względem strategicznym.
W jednej ręce trzymajmy smakołyk, drugą zbliżajmy do pyska. Zaciekawione zwierzę z całą pewnością puści aport w naszą rękę i sięgnie po przekąskę. Jeżeli tak się nie dzieje, to znak, że któryś element szkolenia nie zagrał, bądź ostatnia czynność nie przebiega w sposób prawidłowy. Zarówno dłoń pusta, jak i dłoń, w której znajduje się smakołyk, powinny pozostawać w polu widzenia psa- tuż pod jego pyskiem. Nasze ruchy nie mogą być przy tym gwałtowne- czekajmy tak długo, jak jest to konieczne. Pies w pewnym momencie „zaskoczy” i na pewno zainteresuje się jedzeniem.
Ponowne wykonanie czynności powinno odbywać się już na „sucho”, czyli bez bodźca w postaci jedzenia. Jeżeli pies nie wypuści aportu z pyska, należy na chwilę zastopować całą zabawę i znacząco się od niego oddalić. Nie zapominajmy, że zwierzę musi umieścić przedmiot w naszej dłoni. Jeżeli porzuci go, albo wytrąci z pyska obok nas, ćwiczenie nie może zostać zaliczone.
Kiedy przeszliśmy już przez wszystkie etapy nauki, możemy rzucić aport na dalszą odległość, jednocześnie wykrzykując sygnał dźwiękowy. Pies powinien natychmiast rzucić się w pogoń. Jeżeli tego nie robi, należy cofnąć się do wcześniejszych etapów i zweryfikować czy wszystkie czynności zostały przeprowadzone w sposób prawidłowy. Pamiętajmy, że zwierzę nie działa złośliwie i nie chce zrobić nam przykrości. Jeżeli nie wykonuje jakiegoś polecenia, to znaczy, że nie przyłożyliśmy się do treningu wystarczająco dobrze.
Pies i nauka aportu - porady końcowe
Na koniec powiemy kilka słów o samym aporcie. Aport nie powinien być ani zbyt mały, ani zbyt duży. Żywimy nadzieję, że każdy właściciel zna możliwości swojego czworonoga i wie, jakie zabawki są dla niego odpowiednie. Zbyt duży aport może okazać się nieporęczny i wypadać z pyska zwierzęcia. Zbyt mała zabawka jest za to bardzo niebezpieczna, gdyż pies może ją przypadkowo połknąć. Psi behawioryści radzą, aby na okoliczność treningu aportowania zakupić psu mały talerzyk, albo freesbe, które jest bardzo poręczne i dopasowuje się do kształtu pyska zwierzęcia. Przy okazji warto wspomnieć, że zabawka do aportowania nie powinna być wykorzystywana w czasie codziennych zabaw czworonoga.
Tresura psów - systematyczność
Sama nauka aportowania powinna przebiegać etapowo. Niektóre rasy są predysponowane do aportowania, dlatego też nauka nie przychodzi im z większym trudem. Część czworonoga uczy się jednak wszystkiego od podstaw, zatem nie możemy wymagać, aby przyswoiły sobie całą procedurę aportowania w ciągu jednego dnia. Bardzo istotne jest także regularne zwiększanie odległości, na którą rzucane są przedmioty. Zwiększajmy ją systematycznie i stopniowo przyzwyczajmy zwierzę do dalekich wycieczek.