Co się dzieje ze zwierzętami, których właściciele musieli trafić do szpitala? Co się stanie, jeżeli nikt ze znajomych lub rodziny nie podejmie się opieki nad naszym pupilem? Łodzianie znaleźli rozwiązanie tego problemu. Oby cała Polska poszła w ich ślady!
Trzy żółte karetki, krążące po ulicach miasta, należą do prywatnej firmy Patrol Interwencyjny "As". Wyposażenie karetek nie jest jednak standardowe; zamiast oczekiwanego sprzętu do reanimacji i baterii leków, możemy w nich znaleźć klatki przystosowane do przewozu zwierząt.
Zwierzęce pogotowie opiekuńcze w Łodzi - Jak działa firma?
Firma współpracuje z łódzkim pogotowiem. W przypadku kiedy osoba poszkodowana posiada pod opieką zwierzę, ratownicy przyjeżdżają na miejsce i zabierają pupila do szpitala w Stokach. Zwierzęta oczekują tam na powrót właścicieli bądź członków rodzin, którzy wezmą je czasowo pod opiekę. Ta sama procedura dotyczy osieroconych zwierząt domowych. Psy i koty mają zapewnioną całodobową opiekę, ciepły kąt i przede wszystkim dach nad głową. Budowa szpitalnych domów tymczasowych jest również dobrym rozwiązaniem logistycznym; zwierzęta nie muszą być bowiem kierowane do schronisk, z których i tak większość jest już przepełniona.
Procedura przekazania zwierząt w innych częściach Polski
Zwierzęta domowe traktowane są jako część dobytku, dlatego też odpowiedzialność za ich „zabezpieczenie” spada na policję i straż miejską. Ratownicy pogotowia zgłaszają sprawę odpowiednim organom, licząc, że zwierzęta trafią w dobre ręce. Psy i koty są bardzo często przekazywane członkom najbliższej rodziny albo sąsiadom. W przypadku braku zainteresowania ze strony bliskich pupil trafia do schroniska. Jak w takiej sytuacji musi czuć się właściciel? Jak można spokojnie wracać do zdrowia, wiedząc, że ukochany przyjaciel męczy się w ciasnym boksie w schronisku? Zanim podważymy zasadność funkcjonowania pogotowia opiekuńczego dla zwierząt, zastanówmy się, jak sami zachowalibyśmy się na miejscu właściciela.
Czy za opiekę trzeba płacić?
Opieka nad zwierzęciem (bądź zwierzętami) jest całkowicie bezpłatna. Właściciele mają pewność, że ich pupile pozostaną w dobrych rękach i nie muszą martwić się o ich przyszłość. Szpital przyjmuje wszystkie zwierzęta domowe – nie tylko psy i koty.
Fragment wypowiedzi ratowniczki z Patrolu:
- Działamy w Łodzi od 4 kwietnia . Współpracujemy z Miejskim Ośrodkiem Opieki Społecznej. Podobną ofertę jak pogotowiu złożyliśmy policji i straży pożarnej. Są już efekty. Uratowaliśmy na przykład 15 kotów pani Stasi. Kiedy 85-letnia kobieta została zabrana do szpitala, pracownicy MOPS-u poprosili, byśmy pomogli im, bo nie wiedzą, co zrobić ze zwierzakami. Wszystkie zabraliśmy do naszego szpitala. Zaszczepiliśmy, podaliśmy im leki. Jeśli pani Stasia będzie mogła się nimi zająć, koty wrócą do niej. Jeśli uzna, że nie da już rady z opieką, pomożemy w adopcji.
źródło zdjęcia hotelzwierzat.com
