Pies jest zwierzęciem mięsożernym, przystosowanym przede wszystkim do trawienia białka pochodzenia zwierzęcego. W przeciwieństwie do człowieka ma dużo krótszy przewód pokarmowy. Dla przykładu świetnie trawiona przez człowieka kasza gryczana jest dla psa ciężkostrawna.
Jeśli już musimy podawać kaszę to powinna być mocno rozgotowana gdyż posiada dużo ciężkostrawnej skrobi a jej odmiany zawierają gluten powodujący uczulenia i tych nie powinno się podawać. Jeśli decydujemy się na przygotowywanie psu jedzenia menu będzie różniło się znacząco od naszego. Bez wiedzy i odpowiedniego przygotowania można jedynie domyślić się, co wchodzi w skład diety dzikich psów i jakie składniki oraz w jakich proporcjach są wskazane.
Nawet zbyt grubo pokrojone warzywa mogą nie zostać w pełni strawione przez psa, a tym samym nie dostarczą mu żadnych wartości odżywczych. Brak wiedzy powoduje nie tylko kłopoty gastryczne psa i uczuleniowe, ale również może powodować nadwagę. Druga sprawa psy nie używają przypraw tak jak ludzie. Złe karmienie zbyt kaloryczne posiłki (źle zbilansowane) powodują otyłość u psa. Niestety zdarza się, że psy muszą jeść resztki ze stołu (z przyprawami) lub padają ofiarą sieci fast foot. Takim przykładem jest otyły jamnik na YouTube karmiony przez właściciela hamburgerami. Psy źle trawią chleb (bułki), przez co długo zalega w ich żołądkach, prowadząc do zaparć i gromadzenia nadmiernej ilości gazów.
Co o tym mówią spercjaliści?
Okazuje się, że szczególnie niebezpieczne dla psów jest surowe mięso, ponieważ może ono zawierać bakterie Salmonelli i innych niebezpiecznych bakterii. To samo dotyczy grillowanego mięsa, bo nawet taka forma obróbki termicznej obciąża układ trawienny zwierząt. Niewskazane są także porzeczki, winogrona i rodzynki, ponieważ uszkadzają nerki zwierzaków. Oczywiście nie służy im również tłuste smażone jedzenie, ponieważ może wywołać u psów ból żołądka, ale także może doprowadzić do zapalenia trzustki, które może doprowadzić do śmierci.
Lepiej zachować ostrożność w przypadku warzyw takich jak czosnek, cebula i szczypior. Niewskazana jest czekolada, orzechy makadamii i słone produkty, które wywołują u zwierząt ogromne pragnienie, niemożliwe czasem do ugaszenia.
Skoro to takie trudne idę do sklepu po gotową karmę.
Jeśli nie mamy dostatecznej wiedzy też trudno będzie nam ją wybrać. Wielu właścicieli psów nie zwraca uwagi na pokarm dla zwierząt, jaki kupują. Skoro opakowanie ma ładną grafikę i pokarm wygląda przezwoicie i pies go je to znaczy, że jest dobry. Zazwyczaj opiekun nigdy nie próbuje takiej karmy. Wiadomo, kto by taką psią karmę próbował. Nie mamy możliwości jej ocenienia czy jest smaczna i pożywna.
Jedyną informacją jest skład na opakowaniu. Uważa się powszechnie, że im więcej białka tym lepiej. Samo białko podane w procentach o niczym nie mówi. Te 20% białka może mieć różne pochodzenie roślinne lub zwierzęce. Częstym przypadkiem jest brak błonnika naturalnego. Oczywiście na opakowaniu karmy w spisie błonnik występuje. W efekcie zaczynają się problemy z trawieniem. Mamy do wyboru, albo zainwestujemy w weterynarza albo w lepszą karmę.
Po przeliczeniu kosztów okazuje się, że na weterynarza i lekarstwa musimy wydać znacznie więcej, a lepsza karma jest zdrowsza, ponieważ jest bardziej pożywna. Często dochodzi do paradoksu, że droższa i lepsza karma jest tańsza gdyż niewiele jej wystarczy, aby pies był najedzony. Na nas działa wysoka cena dobrej karmy i nie zwracamy uwagi, że jest bardziej wydajna i na tym oszczędzamy. System trawienny psa przystosowany jest do spożywania mięsa, ale i też skóry, futra ofiary, kości, tłuszczu, zawartości żołądka. Powiedzmy sobie szczerze. Dobre i tanie jedzenie dla psów nie istnieje. Cena w pewnym sensie jest wyznacznikiem, jakości.
W taniej karmie siłą rzeczy trzeba zrezygnować z wielu składników. Średnią zwartość białka często podnosi się dodając soję gdyż jest tania. Dodatek mięsa czyni karmę bardziej smakowitą. Ważne, jakiego mięsa dodano. Odpady z ubojni, zmielone kości są niepożądane. Ma być napisane kurczak, cielęcina a nie białko pochodzenia zwierzęcego. Karma zawierająca tłuszcze musi mieć antyutleniacze, aby zapobiec ich jełczeniu. Tłuszcze są niezbędne w diecie psa. Informacja, że karma nie zawiera środków konserwujących może świadczyć, że nie zawiera też niezbędnych tłuszczy. Niestety w obecnym świecie ulotki trzeba dokładnie czytać i wręcz analizować gdyż z pozoru coś, co nam się wydaje, że stanowi zaletę i jest wyeksponowane jest ukrytą wadą produktu. Dopiero po wnikliwej analizie i wiedzy można to zauważyć. Można sprawdzić czy nasz pies kontroluje umiar w jedzeniu stawiając mu miskę z karmą pełną przez cały dzień.
Karma zawiera dwa niezbędne utleniacze. Oczywiście w myśl przepisów klient nie musi być o większej dozwolonej ilości informowany. Firma jednak podaje, że nie używa większej ilości. Karma powinna być stosowana i przechowywana zgodne z instrukcją na opakowaniu. Zakładam, że dbamy o to, aby pies miał zawsze miskę ze świeżą wodą do picia oraz czystą miskę po zjedzonym posiłku.
Jest jeszcze jedna sprawa o którem często zapominamy żyjąc w mieście w ciągłym pośpiechu. Pamiętajmy, aby po spacerze psa obejrzeć umyć mu łapy zanim sam to zrobi swoim językiem połykając bakterie i chemikalia zebrane na brudnej ulicy, szczególnie jak jest deszczowo.
Toksyny odkładają się w organizmie powodując choroby a my nie wiemy, dlaczego tak się dzieje. Pies musi też wiedzieć, że nie wolno lizać brudów na spacerze i zabierać napotkanych zdobyczy. To jak broń biologiczna. Spotkania z bezpańskimi psami, choć bardzo ich szkoda kończą się zwykle plagą pcheł nie mówiąc już o innych chorobach. Takie przypadki powinniśmy zgłaszać do straży miejskiej a taki pies powinien być zabrany do schroniska na leczenie.
Mówiąc humorystycznie psim językiem „liznąłem temat” Mam nadzieję, że początkujący opiekunowie psów zainteresują się tym ważnym tematem. Dla silnika samochodu ważna jest, jakość paliwa. Dla organizmów żywych, jakość pokarmu. To, co zjadamy buduje nasze ciało. To, co wprowadzamy do organizmu może nas leczyć lub zatruwać. Pies zje to, co mu damy.
Autor: C.M
sklep zoologiczny