Mały gest - wielki efekt

Schroniska dla zwierząt nieustannie borykają się z problemami finansowymi i brakiem pieniędzy na zakup nowych kojców, klatek, bud dla zwierząt, leków, środków higienicznych etc. Dyrekcje schronisk krajowych co jakiś czas urządzają dni otwarte, w czasie których schroniska otwarte są dla wszystkich chętnych – od świtu do zmierzchu. Dni otwarte stanowią pretekst do organizacji pogadanek i panelów dyskusyjnych na temat sytuacji bezdomnych zwierząt i bieżącej sytuacji schronisk. Czy takie akcje mają sens? Oczywiście, że tak! Żywym tego dowodem jest akcja zorganizowana przez mieszkańców Elbląga.

 W elbląskim schronisku żyje obecnie 220 psów i 114 kotów. Dyrekcja schroniska rok rocznie odświeża budy i ogrodzenia, które pozostają w ciągłej eksploatacji. W tym roku finanse nie pozwoliły jednak na zatrudnienie ekipy fachowców, którzy wykonaliby niezbędne prace. Pomoc schronisku zaoferowali jednak elblążanie, którzy nie tylko wykonali całość prac, ale również zorganizowali własne farby i przyrządy do malowania. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak dużym odciążeniem dla schroniska była ich pomoc.  

- Elblążanie sami dopytują się kiedy znów będziemy wspólnie ulepszać schronisko. Aktualnie przygotowujemy się do remontu górnej części kociego wybiegu. Potrzebujemy w związku z tym drewna. Czekamy wciąż na środki z 1 % podatku. W niedziele byliśmy z naszymi wolontariuszami w Dębinach. Łapaliśmy tam dzikie konie. W pierwszy tydzień wakacji zamierzamy powtórzyć tę akcję. Jak widać bycie wolontariuszem wymaga zaangażowania, ale daje też dużo satysfakcji – mówi kierowniczka schroniska.

Zobacz także: